mapa witryny   



Wspomnienia z okresu pracy
w Wojewódzkim Ośrodku Dokształcania Zawodowego w Mosinie
i Filii Ośrodka przy ul. Żmigrodzkiej w Poznaniu

W Wojewódzkim Ośrodku Dokształcania Zawodowego w Mosinie przepracowałam 24 lata jako nauczycielka języka rosyjskiego. Była to moja ulubiona szkoła i wymarzone zajęcie. W 1997 roku przeszłam na emeryturę. Przed pracą w WODZ pracowałam w dwóch zakładach przemysłowych na stanowiskach administracyjnych. Po ukończeniu studiów (filologia rosyjska) rozpoczęłam pracę w szkolnictwie w Wojewódzkim Ośrodku Dokształcania Zawodowego w Mosinie. Pamiętam i będę pamiętać mój pierwszy dzień, w którym rozpoczęłam pracę pedagogiczną w szkole. Było to w trakcie trwania roku szkolnego i poprosiłam zastępcę dyrektora, mgr inż. Tomasza Jaksia, aby mnie wprowadził i przedstawił klasie, w której miałam mieć zajęcia, na co on wyraził zgodę. Wszedł ze mną na drugie piętro, otworzył drzwi do klasy, ja weszłam, a on zamknął drzwi za mną i pozostał na korytarzu. Była to klasa o profilu sprzedawca, w której były dziewczęta w wieku 17-19 lat. Byłam speszona i w pierwszej chwili nie poznawałam własnego głosu, ale musiałam się zmobilizować i wszystkie formalności i zajęcia lekcyjne poprowadzić sama. Początkowo było mi przykro, lecz z perspektywy czasu uważam, że zastępca dyrektora postąpił słusznie.
Gdy rozpoczynałam pracę, dyrektorem WODZ był mgr Leon Łakomczyk, którego mile wspominam. Pod jego przewodnictwem wszystkie rady pedagogiczne, mimo długich posiedzeń i różnorodnej tematyki, nie były nudne. Pan dyrektor urozmaicał posiedzenia cytatami i przytaczaniem mądrych myśli z literatury polskiej i zagranicznej. Po zakończeniu rady nie pozwalał na jałowe dyskusje, tylko rozganiał towarzystwo do domu.
Po odejściu dyrektora Łakomczyka na emeryturę, jego następcą został mgr Sławomir Krupienko, który rozczulił mnie swoją troską o personel. W 1984r., pod koniec roku szkolnego, zachorowałam i przez dłuższy czas leżałam w szpitalu w Śremie. Pan Dyrektor razem z dwiema koleżankami z Grona Nauczycielskiego przyjechał do szpitala i zaraz po wejściu do pokoju zapytał, czy jestem zadowolona z opieki i sposobu leczenia w tym szpitalu, czy ma czynić starania o zmianę szpitala oraz co ma przywieźć następnym razem, aby sprawić mi przyjemność. Podziękowałam za wszystko, ponieważ byłam zadowolona ze szpitala i sposobu leczenia. Jednak troska okazana przez Dyrektora pozytywnie wpłynęła na stan mojego zdrowia.
Bardzo mile wspominam lekcje dydaktyczne. Zapraszałam na nie dyrektora Krupienkę, który często bywał w miastach rosyjskich i mógł przekazać uczniom swoje wrażenia.
W ramach pracy poza szkolnej organizowałam „Spotkania przy samowarze”. Były różne tematy tych spotkań. Między innymi: Okudżawa w piosence, miasta bliźniacze, zwyczaje i obyczaje narodów Związku Radzieckiego. Każde spotkanie kończyło się wyuczoną i opanowaną metodycznie piosenką. Na te spotkania oprócz młodzieży zapraszani byli członkowie rady pedagogicznej, wychowawcy z internatu oraz inne osoby mające związek z językiem i kulturą rosyjską. Na jedno z takich spotkań dyr. Krupienko zaprosił swego znajomego, którym był Konsul Związku Radzieckiego, wówczas przebywający w Poznaniu. Spotkanie przebiegło w bardzo sympatycznej atmosferze. Po zakończeniu „Spotkania przy samowarze”, dyrektor zabrał swego gościa do gabinetu, a ja zajęłam się sprzątaniem samowarów i elektrycznych przedłużaczy. Po chwili p. dyrektor zjawił się w auli i po raz pierwszy zwrócił się do mnie po imieniu i zaprosił do gabinetu mówiąc żartobliwie, że „wesele nie może odbyć się bez panny młodej”. Natychmiast pozostawiłam samowary i znalazłam się w gabinecie, gdzie w miłej i serdecznej atmosferze przebiegło krótkie spotkanie.
W czasie mojego stażu nauczycielskiego dwukrotnie miałam szczęście pracować z zespołem klasowym, w którym szereg uczniów miało ambicje przyswajania wiedzy, chęci do wyróżniania się, poprzez osiąganie dobrych wyników w nauce i własne hobby.
W klasie tej w latach 1988 do 1991 między innymi byli następujący uczniowie:
Marcin Lewandowski, który pięknie grał na trąbce, śpiewał, recytował i naśladował „Starego Marycha” w gwarze wielkopolskiej.
Grażyna Miś, opiekująca się końmi w stadninie i pisząca piękne wiersze o swoich pupilach.
Adam Olejniczak, kolekcjoner puszek po piwie.
Zbigniew Onsorge, sportowiec trenujący strzelectwo w Poznaniu i biorący udział w zawodach strzeleckich w Warszawie i innych miejscowościach.
Do tej klasy na hospitację przyszedł zastępca dyrektora do spraw pedagogicznych, mgr inż. Roman Samcik. Po zakończonej lekcji p. dyrektor był bardzo zadowolony z uczniów, którzy mieli już wytyczony cel w życiu.
Na uwagę zasługuje następujące zdarzenie. Zastępca dyrektora, mgr Stanisław Sobierajewicz, wybierał się na hospitację lekcji matematyki, prowadzonej prze moją koleżankę. Koleżanka bardzo nie chciała przeprowadzić tej lekcji. Ja nie wiem dlaczego wystąpiłam w jej obronie i w efekcie tego natychmiast musiałam się poddać hospitacji swoich zajęć. Był to przykład, że należy trzymać język za zębami.
Wychowawca klasy zawsze przeżywa porażki swoich wychowanków, natomiast cieszy się z ich sukcesów. Mnie radość sprawiły wiadomości, że moi wychowankowie ukończyli szkoły średnie i zdobyli tytuł technika w swojej specjalności. Na szczególne wyróżnienie zasługują wychowankowie, którzy ukończyli studia wyższe. Do nich należą:
Marcin Lewandowski, który ukończył Akademię Rolniczą, a ponad to prowadzi zespół wokalno – muzyczny. „TEQUILA BAND”.
Elżbieta Rester, uczennica z lat 1979-1982, zdobyła licencjat administracyjno - ekonomiczny.
Elżbieta Neldner z tej samej klasy zdobyła licencjat administracyjno - prawniczy.
Mirosława Rutkowska, również z tej samej klasy, prowadzi sekretariat w szkole gminnej.
Na wyróżnienie zasługiwał również wychowanek ostatniego roku mojej pracy w szkole, Aleksander Bogusławski, który był dobrym uczniem i pracownikiem, poza tym wspaniałym turystą. Brawurowa jazda na drogim motorze przerwała to wspaniale zapowiadające się życie.
Pomimo mojej 8 - letniej już przerwy w pracy zawodowej, cieszę się ze spotkań ze sowimi wychowankami i zawsze mamy sobie dużo do opowiadania. Załączam zdjęcie ze spotkania z klasą wielozawodową w dniu 15 września 2001r., po dwudziestu latach od ukończenia szkoły.
Na zakończenie moich wspomnień, pragnę wyrazić zadowolenie, że miałam okazję pracować ze wspaniałymi dyrektorami i serdecznym Gronem Pedagogicznym. Bardzo ceniłam moich dyrektorów za to, że nigdy nie narzucali swojej woli i pozwalali pracować w miarę samodzielnie. To zaufanie ze strony zwierzchników jeszcze bardziej zobowiązuje i mobilizuje.
Teraz, jako emerytka, dziękuję obecnemu dyrektorowi za pamięć o nas, emerytach, która przejawia się w zapraszaniu nas na uroczystości szkolne i wycieczki organizowane przez szkołę. Cieszę się również z jej obecnej nazwy, gdyż świadczy to o randze tej placówki.
Jolanta Nowak





Zespół Szkół im. Adama Wodziczki w Mosinie

62-050 Mosina, ul. Topolowa 2, tel. 61-81-32-922, e-mail: zsmosina @powiat.poznan.pl

Witrynę redaguje: Paweł Zawieja